środa, 24 czerwca 2009

Wino w kąpieli

Czasami jak już się wyrobię ze wszystkim i zostanie mi trochę czasu dla samej siebie lubię się zaszyć w pachnącej kąpieli za zamkniętymi drzwiami. Do szczęścia potrzeba mi wtedy gorącej wody, ciekawej książki i lampki cierpkiego wina. Tym razem do kąpieli poszedł również aparat.
Kunszt fotograficzny to może nie jest - ale coś mnie urzekło w tych kolorach.




A jak kto bystry może się i mojej wanny dopatrzeć ;o

2 komentarze:

  1. Nnnno moooja Drogaa..! ;) Aaależ Ty sobie
    dogadzasz! ;)) heh
    Do kompletu - pełnego pakietu mega-luxus'u
    brakuje tylko wanny koziego mleka,
    kilku rosłych służących- wachlujących Cię
    strusimi piórami ;) -
    i spokojnie możesz zmienić imię na Cleopatra ;).

    A wannę (chyba..?) widać w dolnej , lewej
    części lampki z winem... Przynajmniej - coś -
    widzę, ale nie wiem, czy wanna.
    Piękne, ciepłe światło gra w dnie
    i stopce kieliszka.

    Ciepło pozdrawiam!;)
    -Marius

    OdpowiedzUsuń
  2. Wannę owszem widać - ale mnie w tej wannie już chyba nie ;)

    OdpowiedzUsuń