Tak się wybraliśmy na spacer po chorzowskim rosarium - gdzie przyznać się przyznam że jeszcze nie byłam nigdy - bo jak już się do Chorzowa jedzie to raczej by ZOO zwiedzić, bądź zabawić w parku rozrywki. Ale tym razem pana męża skusiłam na różo-terapię i bardzo przyjemne to było i bardzo barwne i pachnące.
Jestem zachwycona Twoim wyczuciem światła. Zdjęcia są niesamowite. Będę tu częstym gościem. Moja dusza tego potrzebuje.
OdpowiedzUsuńBędzie mi niezwykle miło :)
OdpowiedzUsuń