Tak pięknego kolorystycznie domostwa nie spotkałam. A raczej ruiny. Zauroczył mnie, zainspirował i powalił na kolana. Połączeniem chabrowego, cegły i drewna. Nie mogłam niestety poświęcić mu więcej uwagi, gdyż jakiś obywatel mnie gonił grabiami.
Ale klimacik... Straszy tam? Widziałam w jakimś albumie podobne fotografie - tylko tam w roli głównej występował czarny kot, a ściana była tylko tłem. Niebieski jak widać inspiruje.
Jak gdzieś straszy - to tylko żywy człowiek ;) Niestety jakiemuś panu przeszkadzało moje zainteresowanie tą ruderą, stąd zdjęć niewiele. A czarny kot jak na złość nie przechodził, czyha na mnie na podwórku by przebiec przez drogę jak tylko wyjdę z klatki. Skubany, ot.
Ale klimacik... Straszy tam?
OdpowiedzUsuńWidziałam w jakimś albumie podobne fotografie - tylko tam w roli głównej występował czarny kot, a ściana była tylko tłem. Niebieski jak widać inspiruje.
Damqelle, Twoje fotografie - zrobione z narażeniem życia ;)) rozświetlają szary wieczór.
OdpowiedzUsuńPiękna jaskrawość, kolory jak u fowistów.
Pozdrawiam :)
Jak gdzieś straszy - to tylko żywy człowiek ;)
OdpowiedzUsuńNiestety jakiemuś panu przeszkadzało moje zainteresowanie tą ruderą, stąd zdjęć niewiele. A czarny kot jak na złość nie przechodził, czyha na mnie na podwórku by przebiec przez drogę jak tylko wyjdę z klatki. Skubany, ot.